Podnosząc mnie, rzucił okiem na panią Eriksen, która wybiegła, usłyszawszy hałas. – Proszę zamówić taksówkę dla pani Larson!
Pani Eriksen gorliwie pokiwała głową.
Rebeka dopiero doszła do siebie po szoku. Wpatrywała się w nas, blada jak ściana. – Ash – błagała.
– Wracaj do domu! – rzucił Ashton do niej, po czym wszedł ze mną do willi.
Za nami słyszałam, jak pani Eriksen mówi: – Pani Larson, oto ta
















