Józef był zaskoczony, kiedy mnie zobaczył. "Pani Stovall, co pani tu robi?" zapytał uprzejmie.
"Gdzie jest Ashton?" zażądałam.
"Wyjechał z panem Quinnem," odpowiedział Józef, wyjmując klucze z teczki.
Otworzyłam usta z niedowierzaniem.
W końcu uśmiechnęłam się do niego. "W takim razie do widzenia."
Naprawdę, Ashton?
W pośpiechu wróciłam do willi. Kiedy dotarłam na miejsce, kilka razy nacisnęłam dz
















