To było okropne, kiedy mnie ignorował.
Warknął i odburknął: „Zła? Myślisz, że możesz mnie uspokoić?”
Zamilkłam na te słowa.
Zbierając się na odwagę, usiadłam i niezgrabnie wtuliłam się w jego ramiona.
Może byłam dla niego za ciężka, bo mnie odepchnął. „Tak mnie spławiasz?”
Odpowiedziałam nieśmiało: „Gdybym była mądra, nie pozwoliłabym Rebece pozostać u twego boku.”
„Scarlett!” ryknął.
„Tak!” krzyk
















