logo

FicSpire

Kiedy nie zostaje nic poza miłością

Kiedy nie zostaje nic poza miłością

Autor: Aeliana Thorne

Rozdział 3 Zgadzam się na rozwód
Autor: Aeliana Thorne
1 gru 2025
Wiedziałam doskonale, że nakłonienie go do pozostania jest niemożliwe, ale mimo to chciałam spróbować szczęścia. Zrównując spojrzenie z jego, oznajmiłam: "Zgadzam się na rozwód, ale mam swoje warunki. Zostań tu dziś w nocy i towarzysz mi podczas pogrzebu dziadka. Podpiszę papiery rozwodowe zaraz po jego zakończeniu." Jego wzrok zwęził się. W ciemnych oczach błyszczała kpina, a kącik ust lekko zadrżał. "Zadowól mnie." Puścił moją brodę i nachylił się, by wyszeptać mi do ucha: "Sama gadanina i brak działania donikąd cię nie zaprowadzą, Scarlett." W jego głosie słychać było lód z nutą prowokacji. Wiedziałam, co ma na myśli, więc owinęłam ramiona wokół jego talii, zbliżając twarz do jego twarzy. Prawdopodobnie wyglądałam komicznie ze względu na różnicę wzrostu między nami. Nie wiedziałam, co o tym myśleć; użyłam tak podłego sposobu, by zmusić osobę, którą lubiłam, do pozostania ze mną. Żałosne, być może. Kierując się instynktem, miałam już zsunąć dłoń w dół, kiedy nagle zostałam przez niego złapana. Podniosłam gwałtownie głowę i spotkałam się z jego ciemnymi i nieprzeniknionymi oczami. "Wystarczy." Jego obojętny głos oszołomił mnie na chwilę, gdy próbowałam, ale nie potrafiłam zrozumieć jego słów. Wtedy wziął z łóżka swoją szarą piżamę i założył ją kilkoma eleganckimi ruchami. Przez chwilę byłam oszołomiona, zanim w końcu otrząsnęłam się z szoku. Czy on... zostaje? Na moje nieszczęście, zanim zdążyłam poczuć radość z mojego osiągnięcia, zza okna, wśród plusku deszczu, rozległ się kobiecy głos. "Ashton..." Podczas gdy ja byłam jeszcze w szoku, Ashton już zareagował. Podszedł dużymi krokami do balkonu i wyjrzał. Potem, z posępnym wyrazem twarzy, podniósł płaszcz i wyszedł z sypialni. Rebecca stała w deszczu pod balkonem. Zimne krople całkowicie przemoczyły jej cienką sukienkę. Ta piękna kobieta była już i tak krucha, a wyglądała na coraz bardziej żałosną, gdy wytrwale stała w deszczu. Owijając płaszcz, który przyniósł ze sobą, wokół jej ramion, Ashton miał już strofować Rebekę. Mimo to ona mocno go objęła i zaczęła szlochać w jego ramionach. Gdy rozgrywała się ta scena, nagle coś do mnie dotarło. W końcu zrozumiałam, dlaczego moje dwuletnie małżeństwo z Ashtonem nie mogło się równać z jednym telefonem od Rebeki. Ashton wprowadził Rebekę do willi, obejmując ją ramieniem. Stałam na szczycie schodów, gdy ją przyprowadził, blokując im drogę, gdy skanowałam ich przemoczone ubrania. "Zejdź mi z drogi!" - warknął Ashton z obrzydzeniem. Czy było mi smutno? Też nie wiedziałam, ale moje oczy bolały bardziej niż serce, będąc świadkiem tego, jak osoba, którą kochają, traktuje inną kobietę jak drogocenny klejnot, depcząc mnie. "Ashton, kiedy braliśmy ślub, obiecałeś Dziadkowi, że nigdy nie pozwolisz jej postawić stopy w tym domu, dopóki tu jestem." To tutaj Ashton i ja mieszkaliśmy razem. Przez więcej nocy, niż mogłam zliczyć, pozwalałam Rebece go mieć. Jakby tego było mało, pozwalał jej kalać jedyne miejsce, które mogłam nazwać swoim. "Ha!" - zadrwił Ashton w odpowiedzi. Odpychając mnie na bok, odparł chłodno: "Zbyt wysoko się cenisz, Scarlett." Jego kpina wobec mnie nie znała granic. W końcu mogłam tylko patrzeć, jak wprowadza Rebekę do pokoju gościnnego, jak widz z boku, którym byłam. Ta noc miała być niespokojna. Rebecca była wystawiona na ulewę na zewnątrz. Jej ciało i tak było słabe, więc dostała wysokiej gorączki od stania w deszczu. Ashton opiekował się nią jak drogocennym klejnotem, pomagając jej przebrać się w czysty zestaw ubrań i używając ręcznika, aby obniżyć jej temperaturę. Być może widok mnie stojącej tam był dla niego drażniący, więc skierował na mnie swoje zimne spojrzenie i rozkazał: "Wracaj teraz do domu rodzinnego Fullerów! Rebecca nie będzie mogła nigdzie pójść dziś w nocy w swoim obecnym stanie." On chce, żebym poszła o tej godzinie? Haha... Chyba naprawdę jestem drażniąca. Po długim wpatrywaniu się w Ashtona nie mogłam znaleźć słów, by przypomnieć mu, że rodzinny dom jest oddalony o wiele kilometrów stąd; byłoby niebezpiecznie dla kobiety wychodzić samej tak późno w nocy. Jednak takie rzeczy go nie obchodziły. Zależało mu tylko na tym, by obecność Rebeki nie zakłócała jej odpoczynku. Zmusiłam się do oddychania pomimo gorzkiego bólu w piersi, zanim oświadczyłam spokojnie: "Wrócę do sypialni. Nie jest... stosowne, by udawać się teraz do domu rodzinnego!" Nie pozwolę mu po sobie deptać, chociaż wiem, że mnie wcale nie ceni. Po wyjściu z pokoju gościnnego spotkałam na korytarzu Jareda Cresta, który spieszył się. Zauważywszy, że jest jeszcze ubrany w swoją czarną piżamę, wywnioskowałam, że musiał pospieszyć do willi. Nawet nie zmienił butów, a jego piżama była prawie całkowicie przemoczona.

Najnowszy rozdział

novel.totalChaptersTitle: 99

Może Ci Się Również Spodobać

Odkryj więcej niesamowitych historii

Lista Rozdziałów

Wszystkie Rozdziały

99 rozdziałów dostępnych

Ustawienia Czytania

Rozmiar Czcionki

16px
Obecny Rozmiar

Motyw

Wysokość Wiersza

Grubość Czcionki

Rozdział 3 Zgadzam się na rozwód – Kiedy nie zostaje nic poza miłością | Czytaj powieści online na FicSpire