logo

FicSpire

Kiedy nie zostaje nic poza miłością

Kiedy nie zostaje nic poza miłością

Autor: Aeliana Thorne

Rozdział 4 Działają tak, jakby byli właścicielami tego miejsca
Autor: Aeliana Thorne
1 gru 2025
Korytarz nie był specjalnie szeroki, więc stanęliśmy twarzą w twarz. Zaskoczony przez chwilę, wyprostował ubranie i wyjaśnił: – Pani Stovall, jestem tutaj, żeby zająć się Rebeką. Jared był najlepszym przyjacielem Ashtona. Mówią, że wystarczy spojrzeć na zachowanie najlepszego przyjaciela mężczyzny, aby naprawdę wiedzieć, czy darzy cię uczuciem. Pomijając zachowanie, sam sposób, w jaki się do mnie zwracał, wystarczył, aby udowodnić, że zawsze będę tylko panią Stovall. Jaka uprzejma i zdystansowana forma! Nauczyłam się nie zagłębiać zbytnio w szczegóły, bo przyniosłyby mi tylko ból serca. Wymuszając uśmiech, ustąpiłam mu, odpowiadając: – Mm, proszę! Od czasu do czasu naprawdę podziwiałam Rebekę. Wystarczyło, że uroniła kilka łez, aby otrzymać ciepło, które nigdy nie zostało mi dane, nawet po połowie życia ciężkiej pracy. W sypialni znalazłam garnitur, którego Ashton nigdy wcześniej nie nosił. W końcu zabrałam go ze sobą, schodząc do salonu. Jared szybko zajął się Rebeką. Po zmierzeniu jej temperatury i przepisaniu odpowiednich leków, był gotowy do wyjścia. Kiedy zszedł na dół i zobaczył mnie stojącą w salonie, obdarzył mnie uprzejmym uśmiechem. – Jest już późno. Nie idzie pani jeszcze spać, pani Stovall? – Mm, zaraz pójdę. – Podałam mu ubranie w mojej dłoni, mówiąc: – Pana ubranie jest mokre, a na zewnątrz wciąż pada. Powinien się pan przebrać, zanim pan wyjdzie, bo się pan przeziębi. Prawdopodobnie był zaskoczony moim gestem, bo przez chwilę mrugał na mnie bez słowa. Potem jego przystojna twarz rozciągnęła się w uśmiechu. – Nic się nie stanie. Jestem silny jak tur, więc wszystko będzie dobrze! Wcisnęłam mu ubranie w ręce i nalegałam: – Ashton nigdy wcześniej tego nie nosił. Nawet metki wciąż są na miejscu. Jesteście prawie tego samego rozmiaru; proszę wziąć. Po tych słowach weszłam po schodach i wróciłam do sypialni. Moje działania nie wynikały wcale z czystej uprzejmości. Kiedy moja babcia była hospitalizowana, Jared był jej lekarzem prowadzącym. Był lekarzem o międzynarodowej sławie. Gdyby nie Fullerowie, nigdy nie zgodziłby się na operację mojej babci. Ubranie było moim sposobem na spłacenie długu. Następnego dnia. Po całej nocy ulewnego deszczu poranne powietrze wypełniał piżmowy i świeży zapach. Byłam przyzwyczajona do wstawania wcześnie. Po umyciu się zeszłam na dół i zobaczyłam Ashtona i Rebekę w kuchni. Ashton miał zawiązany wokół bioder czarny fartuch i smażył jajka przy kuchence. Zniknęła jego surowa i zimowa aura. Teraz wydawało się, że otacza go aureola radości. Bystre oczy Rebeki śledziły jego ruchy. Jej delikatna i ładna twarz była lekko zarumieniona, prawdopodobnie z powodu tego, że jej gorączka dopiero co ustąpiła. Wyglądała wręcz uroczo i czarująco. – Ash, chcę, żeby moje jajka sadzone były lekko przypalone. – Mówiąc to, uniosła rękę, aby nakarmić Ashtona truskawką, po czym kontynuowała: – Ale nie za bardzo przypalone, bo będą gorzkie. Ashton przeżuwał truskawkę, kierując na nią wzrok. Chociaż milczał, jego oczy wystarczyły, aby wyrazić zakres jego pobłażliwości wobec niej. Oboje byli obdarzeni wyszukanymi rysami twarzy i stanowili tak dobraną parę. Ich gesty były ciepłe i słodkie; w powietrzu unosił się prawdziwy romans. – Dobrze razem wyglądają, prawda? – Rozległ się za mną głos, przestraszając mnie. Spojrzałam przez ramię i zobaczyłam stojącego tam Jareda. Zapomniałam, że wczoraj w nocy mocno padało, a biorąc pod uwagę, że Rebeka miała wysoką gorączkę, oczywiście Ashton nie pozwolił Jaredowi odejść. – Dzień dobry! – Uśmiechnęłam się, kiedy mój wzrok opadł i zdałam sobie sprawę, że ma na sobie ubranie, które dałam mu poprzedniej nocy. Obserwując moje spojrzenie, Jared uniósł brwi z uśmiechem. – To ubranie pasuje mi całkiem dobrze. Dziękuję. Pokręciłam głową. – Nie ma za co! – Kupiłam je dla Ashtona, ale on nigdy nie zadał sobie trudu, żeby je przymierzyć. Słysząc nasze głosy, Rebeka odwróciła się w naszą stronę i zawołała: – Scarlett, Jared. Oboje już wstaliście. Ashton usmażył jajka na śniadanie. Chodźcie, zjedzcie! Mówiła tak, jakby była panią domu. Posyłając jej mdły uśmiech, pospiesznie odmówiłam: – W porządku. Wczoraj kupiłam chleb i mleko. Mleko jest jeszcze w lodówce. Dopiero co wyzdrowiałaś, więc powinnaś więcej pić. – Mieszkałam tu od dwóch lat; w akcie własności widniało zarówno moje imię, jak i Ashtona. Chociaż często byłam uległa, było rzeczą naturalną, że nie mogłam znieść widoku kogoś, kto wdzierał się do mojego domu i zachowywał się tak, jakby był jego właścicielem.

Najnowszy rozdział

novel.totalChaptersTitle: 99

Może Ci Się Również Spodobać

Odkryj więcej niesamowitych historii

Lista Rozdziałów

Wszystkie Rozdziały

99 rozdziałów dostępnych

Ustawienia Czytania

Rozmiar Czcionki

16px
Obecny Rozmiar

Motyw

Wysokość Wiersza

Grubość Czcionki

Rozdział 4 Działają tak, jakby byli właścicielami tego miejsca – Kiedy nie zostaje nic poza miłością | Czytaj powieści online na FicSpire