Pół godziny później wydawało się, że na zewnątrz nie ma już żadnego ruchu. Słychać było odjeżdżający samochód, a po kilku minutach do domu wszedł Ashton, potykając się.
Najadłam się do syta i czułam się trochę wzdęta. Nie mogłam też pozbyć się wrażenia, że mój brzuch ostatnio bardzo urósł. Zdecydowałam, że jutro wpadnę do szpitala na rutynowe badania.
Pani Eriksen, która sprzątała kuchnię, jednocz
















