– Co ty robisz? Pospiesz się i zanieś to księciu! – krzyknęła na mnie Astrid. Stałam, a taca drżała mi w dłoniach, sparaliżowana strachem od stóp do głów. Nie chciałam tego robić, ale nie miałam wyboru. Nie chciałam, żeby Skylar wmieszała w to Celeste, bo odmówiłam. Nie spoczęłaby, dopóki nie zniszczyłaby wszystkiego, kim byłam i co ceniłam, więc nie miałam innego wyjścia, jak tylko podporządkować
















