*W DNIU MOICH OSIEMNASTYCH URODZIN*
„Wszystkiego najlepszego, Aysel!” Celeste przyniosła mi babeczkę ze świeczką, a jej twarz rozjaśniał szeroki uśmiech. Było wcześnie, ledwo po piątej, więc mój umysł nie działał jeszcze na pełnych obrotach.
„Dziękuję”. Pocałowałam ją w policzek po zdmuchnięciu świeczki.
„Pomyślałaś życzenie?” – zapytała, a jej oczy błyszczały w mroku mojego pokoju.
„Tak” – skłama
















