Aria
Z uśmiechem na ustach przesuwam palcami po jego brzuchu, aż do wybrzuszenia w spodniach. Natychmiast sztywnieje, wydając z siebie niski warkot.
– Co do cholery robisz?
– Udowadniam, że teraz ja mam kontrolę – mruczę, powoli głaszcząc jego twardego kutasa. Wygięty w łuk, zaciska dłoń na mojej talii.
– Kurwa, Aria, igrasz z ogniem – wycedził przez zęby.
– Lubię niebezpieczne gry – droczę się, p
















