Perspektywa Arii
Budzę się, czując pod dłonią coś ciepłego i solidnego. Mój mózg jeszcze śpi, więc pozwalam temu płynąć. Ale wtedy moja noga się przesuwa i – chwila. Dlaczego czuję, jakbym dotykała czegoś… twardego?
Otwieram gwałtownie oczy i, na boginię księżyca, leżę rozwalona na klatce piersiowej Lucasa, a moja noga praktycznie go obejmuje…
– Kurwa! – krzyczę, zrzucając się z niego, jakby płoną
















