Lucas
Wychodzę z apartamentu, szczerząc się jak skończony idiota. Aria jest przezabawna, udaje, że nie walczy ze swoimi własnymi cholernymi pragnieniami. No halo? Czy ona nie zdaje sobie sprawy, że jesteśmy sobie przeznaczeni? Dosłownie czuję jej podniecenie… słodkie i upajające, ale nieważne. Niech udaje, że to na nią nie działa. To tylko interesy, bez zobowiązań. Te bzdury o więzi przeznaczenia?
















