Aria
– Dobra, wszyscy się do cholery uspokójcie – mruczę, opierając łokieć na stole i rozglądając się. W pokoju aż huczy od rozmów, widelce brzęczą o talerze i wydaje się, że nikt nie zauważa chaosu, który narasta przy naszym stole. – Musimy być ostrożni. Sprawca może tu być.
Mia pochyla się do przodu, jej oczy są szerokie jak cholerne spodki. – Właśnie dlatego to jest tak cholernie szalone! Nie m
















