Rozdział 54
– Wygląda na to, że idziemy pobiegać – słyszę westchnienie Theo, gdy pędzę za Masonem. Nie czekam na resztę, opuszczam nos do ziemi, pozwalając mojemu wilkowi prowadzić nas za pomocą instynktu, gdy ten wychwytuje zapach Masona.
– Hej, żadnej przemiany w domu! – słyszę zaskoczony kobiecy głos z dołu i mój wilk kieruje się w jego stronę. Mama Theo, Maria, pojawia się w zasięgu wzroku i
















