Rozdział 72
Mason podchodzi bliżej mnie, naruszając moją przestrzeń osobistą. "Kim on jest?" pyta ponownie niskim, groźnym tonem. Ewidentnie mam problemy, bo podnieca mnie to w tej chwili.
"To był Conor," uśmiecham się prowokacyjnie.
"Mace," Theo próbuje przemówić mu do rozsądku.
"Nie udawaj pieprzony tchórzu, że nie wkurzyło cię widzieć na niej czyjeś łapy, Theo, ale to nie jest największy probl
















