Axel kiwa głową i jego ramiona lekko opadają, gdy się uśmiecha. Mason, jak zwykle, marszczy brwi. Pan Collins pochyla się i mówi coś do ochroniarza, a potem z przyjaznym uśmiechem zostajemy wprowadzeni do środka. "Miło was znowu widzieć" - chichocze bramkarz.
"Ciebie też" - odpowiadam z uśmiechem, wchodząc do środka. Zapach alkoholu i różnych perfum niemal maskuje podstawowy zapach stęchłego potu
















