**Perspektywa Clairessy**
Gabriel wciągnął mnie w głąb korytarza, zaciskając dłoń na moim ramieniu. Jego gniew emanował falami. Palce wbijały mi się w skórę, ale milczałam, powstrzymując się od odruchu wyrywania się. Nie chciałam pogarszać sytuacji, więc siedziałam cicho. Tylko raz wcześniej widziałam go tak wściekłego – podczas seminarium, gdy zobaczył, jak rozmawiam z Danielem. Ale teraz to był
















