**Perspektywa Clairessy:**
Głos Daniela ściszył się do szeptu, niemal jakby wyznawał grzech. "Pewnego wieczoru zaprosiłem Angelique na kolację i, ku mojemu zaskoczeniu, zgodziła się. Wtedy powiedziała mi, że jej mąż potrzebuje funduszy na założenie firmy. Mieli problemy finansowe, i..." Urwał, a w jego rysach malowała się wina.
"I?" – naciskałam delikatnie, pragnąc usłyszeć resztę historii, choć
















