**Perspektywa Gabriela**
Clairessa szła przede mną, szczelnie owinięta ręcznikiem. Podążałem za nią, z zaciśniętą szczęką, wciąż kipiąc ze złości, widząc Daniela zbyt blisko niej, jego ręce pomagające jej zdjąć sukienkę. A potem miał czelność powiedzieć mi, że nie mam prawa jej kontrolować. Do cholery! Powinienem uderzyć tego aroganckiego dupka i sprowadzić go na ziemię.
Kiedy zatrzymaliśmy się
















