**Perspektywa Clairessy**
"Pozwól, że ci pomogę," odparłam, odzyskując równowagę i ostrożnie stawiając krok naprzód.
"Stój." Pokręcił głową. "Tu jest potłuczone szkło," wymamrotał cicho, wskazując na podłogę. "Nie chcę, żebyś się zraniła."
Poszłam za jego wzrokiem i spojrzałam w dół. Dopiero wtedy zauważyłam, że taca ze szklankami rozbiła się na kawałki wokół jego stóp. Schylił się niezgrabnie,
















