**Perspektywa Clairessy**
Gabriel zerknął na swój telefon. Jego twarz spięła się – było jasne, że połączenie jest ważne. Kciuk zawisł nad przyciskiem odrzucenia, gotów je zignorować.
Położyłam dłoń na jego piersi i wyszeptałam: „W porządku. Możesz odebrać”. Mój głos był cichy, uspokajający.
Jego szczęka zacisnęła się. „Nie ma mowy. Nie zostawię cię samej w tym miejscu”.
Cicho się roześmiałam,
















