*TESSA*
Declan odchrząknął i cofnął się.
– Ty… powinnaś zdjąć moją koszulę i założyć swoje ubrania. Spróbuję nakłonić Stellę, żeby wyszła, a potem będę czekał na ciebie w samochodzie. Nie każ mi czekać. Już jesteśmy spóźnieni – ostrzegł i odszedł.
Szybko przebrałam się w swoje ubrania.
Na palcach podeszłam do drzwi i powoli je otworzyłam. Wyjrzałam, ale nie było śladu Stelli.
Odetchając z ulgą, wy
















