*TESSA*
Przełknęłam ślinę.
Osiemset… czego?
Ustawił poprzeczkę tak wysoko, że nikt inny się nie odzywał.
W tłumie napotkałam jego wzrok.
Nie… nie wpatrywał się we mnie.
Wpatrywał się w broszkę.
Tak…
Mój wzrok przeniósł się na Vanessę, która stała obok niego i uśmiechała się tak radośnie.
Kto by się nie cieszył?
Broszka za osiemset tysięcy dolarów dla niej?
Starałam się zachować spokój… Byłam na et
















