*DECLAN*
"Po raz ostatni, to ty jesteś powodem naszego rozwodu, nie ja!" warknąłem.
"Jutro o 9:00 złożymy pozew o rozwód," oznajmiłem i szybko się od niej odwróciłem.
Kiedy się odwróciłem, poczułem ucisk w klatce piersiowej i nagle ciężko mi się oddychało.
To zdecydowanie nie chodziło o Vanessę.
Gdyby chodziło o Vanessę, wysłuchałaby mnie.
Chodziło o Edgara.
Chciała być z nim.
Pomyślałem o kłótni,
















