Calvin podniósł torbę i wyjął z niej lekarstwa.
– Wczoraj wieczorem, po tym jak odwiozłem cię do domu, zadzwonił do mnie i poprosił o spotkanie w barze… Poszedłem tam, ale kiedy zacząłem słabnąć… musiałem wrócić do domu… Musiał przyjść rano, żeby mi pomóc. Domyślam się, że pomyślał, że coś nas łączy.
– Powinieneś mu to wyjaśnić – zasugerowałam.
– Zrobię to, kiedy tylko będę miał okazję. Declan jes
















