Zbliżył się do mnie i objął mnie ramieniem w talii.
– Declan.
– Jedźmy do domu.
Ruszyliśmy, a jego ręka wciąż spoczywała na mojej talii.
Nie powstrzymywałam go.
Podobało mi się to uczucie, jego dłoń tak blisko mnie.
Gapiłam się na niego, gdy szliśmy.
Wszystko wydarzyło się tak szybko tego wieczoru i wydawało się snem…
Od postawienia matki z córką do pionu… po zdobycie serca mojej matki…
A teraz… z
















