*TESSA*
Zauważywszy moją obecność, mama się odwróciła.
– O… witaj, kochanie.
Wymusiłam uśmiech i podeszłam bliżej.
– Czy twój szef się już odezwał w sprawie… wiesz czego? – wypytywała mama.
Powoli usiadłam obok niej.
– No więc… odezwał się.
– I?
– Zaproponował, żebyśmy się pobrali.
– Co?
– I się zgodziłam. Nawet podpisałam dzisiaj akt małżeństwa. – Powoli wyjęłam papier i podałam jej.
Zmarszczyła
















