*TESSA*
W końcu spotkanie dobiegło końca.
Drzwi sali konferencyjnej otworzyły się i ludzie zaczęli wychodzić.
Declan wyszedł, a ja próbowałam odczytać wyraz jego twarzy.
Żeby dowiedzieć się, czy spotkanie zakończyło się pomyślnie dla firmy.
Ale miał bardzo surowy wyraz twarzy.
Moje serce opadło.
To mogło oznaczać tylko, że projekt nie został zaakceptowany.
– Panie Hudson? – zaczęłam cicho.
– Jedzi
















