Siedzieliśmy w sali konferencyjnej na dole, a Timothy przyglądał się stronie internetowej. Rozmawialiśmy cicho, aż rozległ się sygnał timera i Timothy zaczął pisać na swoim laptopie, uważnie obserwując ekran mojego laptopa. Ludzie zaczęli licytować, a los czterech dziewcząt został przypieczętowany. W ciągu najbliższych dwóch godzin zostaną sprzedane i wysłane do nowych właścicieli.
"Nasze pociski
















