Nie dotarłem nawet do kanapy w salonie. Nie chciałem widzieć Rylee, więc spałem na dole i żałowałem tego rano. Baz nadal mnie ignorował, a Rev spał na drugiej kanapie. Przypomniałem sobie wtedy, że Hannah pojechała odwiedzić przyjaciółkę i pewnie poszły pić.
– Wstawaj – powiedziałem, kopiąc go w nogę. Usiadł prosto.
– Która godzina? – zapytał.
– Już dziewiąta – odpowiedziałem. Nie mogłem uwierzyć,
















