— Proszę — powiedziałem, słysząc pukanie do drzwi mojego gabinetu. Minęły dwa tygodnie od walnego zebrania, a sytuacja jeszcze się nie uspokoiła. Mnóstwo spraw wymagało mojej uwagi, a każdego dnia ludzie zjawiali się w biurze z prośbami lub podziękowaniami, członkowie klanu przychodzili się przedstawić, a problemy czekały na rozwiązanie.
— Dzień dobry, Sire Ryder. Jeśli jest pan zajęty, mogę wróci
















