Po kolacji poszedłem za Rylee na górę. Zatrzymała się na trzecim piętrze i odwróciła do mnie. Nie bardzo wiedziałem, czego się spodziewać, bo traktowałem ją jak gówno, a jednak była tu, a ja nie wiedziałem, co powiedzieć poza przepraszam, co tak naprawdę nie było wystarczające.
– No to ja tu mieszkam – powiedziała i odwróciła się, żeby pójść korytarzem.
– Śpisz w pokoju gościnnym? – zapytałem.
– N
















