Rzeczy zaczęły się naprawdę zmieniać na lepsze, gdy Rylee bardziej zaangażowała się w pomoc Hannie. Wróciliśmy do naszej rodzinnej rutyny, a Jax omal nie wyrwał moich drzwi z zawiasów pewnego ranka tuż po śniadaniu.
– Spokojnie, Jax – powiedziałem, patrząc na niego.
– Chris zaczęła rodzić – wydyszał, a przez kilka sekund staliśmy tak w bezruchu.
– Jedziemy! – krzyknąłem głośno, a on odwrócił się i
















