logo

FicSpire

Jestem smokiem

Jestem smokiem

Autor: iiiiiiris

Część 4
Autor: iiiiiiris
27 paź 2025
Weszliśmy bocznymi drzwiami do czegoś, co wyglądało na zamknięty hol. Dwóch mężczyzn strzegło drewnianych drzwi i skłonili głowy, gdy Starszyzna przez nie przeszła. Mnie skinęli krótko głowami, a Jessemu ukłonili się. – Możesz teraz zdjąć kurtkę i koszulę – powiedział do mnie Starszy Jakub. Zdjąłem kurtkę i koszulę, a Jesse wziął je i powiesił na oparciu krzesła. Wskazali mi inne krzesło, żebym usiadł, więc usiadłem powoli, rozglądając się po otoczeniu. Ściany były złote, inkrustowane misternymi rzeźbieniami, a na ścianach przedstawione były różne rodzaje bestii. To miejsce było bogate w naszą historię i dziedzictwo i założę się, że wszystko, co chciałbyś o nas wiedzieć, można tu znaleźć. Byłoby również pilnie strzeżone przez cały czas, aby chronić nasze sekrety przed osobami z zewnątrz. – Lucas Grey, jesteś pierworodnym synem Geoffa Greya, nieżyjącego już Sire z Leża Greyów? – zapytał mnie Starszy Piotr. – Tak, Starszy – potwierdziłem, wstając. – Czy przysięgasz traktować swoją bestię z szacunkiem i honorem, na jakie zasługuje? – zapytał Starszy Jakub. – Tak, Starszy. – Czy przysięgasz rządzić ze sprawiedliwym sercem, szybką pięścią i podejmować każdą decyzję z myślą o pomyślności twojego leża? – zapytał Starszy Grzegorz. – Tak, Starszy. – Czy przysięgasz chronić połączoną połówkę, którą da ci los, i nie odrzucać tej, która jest ci przeznaczona? – zapytał mnie Starszy Piotr. – Tak, Starszy. – Czy przysięgasz być ojcem dla swojego ludu, wojownikiem dla swoich bojowników i przywódcą, któremu można zaufać? – zapytał Starszy Jakub. – Tak, Starszy. – Na koniec, czy przysięgasz strzec sekretów naszego rodzaju przed tymi, którzy źle nam życzą, i unicestwiać naszych wrogów, czy to nadnaturalnych, czy ludzkich? – zapytał Starszy Grzegorz. – Tak, Starszy. – Lucas Grey, wlej swoją krew do pucharu – powiedział Starszy Piotr. Wziąłem nóż ze stołu obok mnie i rozciąłem nadgarstek. Patrzyłem, jak moja krew kapie do złotego pucharu. Trzymałem tam nadgarstek, aż zaczął się goić i około jednej czwartej pucharu się wypełniła. Starszyzna skinęła głowami z aprobatą, a każdy z nich otworzył fiolkę i zmieszał zawartość z moją krwią. – Wypij i otwórz swój umysł na wszystkie możliwości – powiedział Starszy Jakub. Wziąłem puchar i wypiłem własną krew. Smakowała lekko gorzko, a potem słodko. Puchar został mi odebrany, gdy coś się we mnie poruszyło. Mój umysł był zamglony i czułem się pijany, na haju, albo coś pomiędzy tymi dwoma stanami. – Wejdź w ogień i spotkaj swoją bestię – powiedział Starszy Grzegorz, ale jego głos wydawał się odległy i przez chwilę myślałem, że usłyszałem, jak mówi „ogień”. Zrobiłem krok naprzód i poczułem, jak otacza mnie ciepło płomieni. Było przyjemnie ciepło, ale mnie nie paliło. Wyglądało to jak portal jakiegoś rodzaju, a po drugiej stronie była rozległa jaskinia i słyszałem kapanie wody. W środku pachniało prawie stęchlizną, jakby powietrze było tam uwięzione od jakiegoś czasu. Dźwięki odbijały się echem i usłyszałem głośny ryk, ale nie czułem strachu. Moje zmysły wracały do mnie teraz, a ogniste wejście było za moimi plecami. Szedłem dalej naprzód, niewidzialna nić ciągnęła mnie do czegoś. Słyszałem ruch i po mojej lewej stronie kilka kamieni spadło z nawisu, gdy coś się po nim poruszało. Moja skóra mrowiła i moja ciekawość została wzbudzona. – Lucas – powiedział głos, wołając mnie naprzód. – Gdzie jesteś? – zapytałem głos. – Podążaj za swoim instynktem i nie oglądaj się za siebie – powiedział głos ponownie. – Lucas – usłyszałem głos mojego ojca. – Tato? – zawołałem i przestałem iść. – Nie jesteś gotowy, synu – powiedział do mnie i rozejrzałem się z niedowierzaniem. – Jestem gotowy! – krzyknąłem do niego. – Nie jesteś, Lucas. Spójrz na siebie – powiedział jego głos. – Nie jesteś moim ojcem – powiedziałem i zrobiłem krok naprzód, gdy jego obraz zniknął przede mną. – Lucas – zawołał ponownie drugi głos. – Idę, bestio – powiedziałem i usłyszałem chichot. – Pospiesz się, mieszańcu, nie mam całego dnia – powiedział do mnie. Pośpieszyłem w dół jaskini, która opadała tak bardzo, że musiałem czołgać się na rękach i kolanach, zanim otworzyła się w wspaniałym pomieszczeniu. Zobaczyłem tron przede mną, a potem cienistą postać bestii czającej się tam. Spojrzałem na niego i poczułem dumę, gdy mój ojciec wyszedł z cienia jeszcze raz. Zrobiłem krok do tyłu, zastanawiając się, ile iluzji rzuci na mnie ta ceremonia. – Czeka na ciebie wspaniała bestia, Lucas – powiedział mój ojciec. – Czy to jest prawdziwe? – zapytałem. – Tak prawdziwe, jak chcesz, żeby było. Jestem z ciebie taki dumny, synu – powiedział, a ja poczułem, jak moje emocje przejmują kontrolę. – Tęsknię za tobą, tato – powiedziałem do niego. – Ja też tęsknię. Zaopiekuj się swoimi siostrami. Kocham was wszystkich – powiedział, zanim zniknął ponownie. – Jeszcze dzisiaj, mieszańcu – powiedziała bestia i spojrzałem w kierunku tronu ponownie. Czaił się w cieniach za nim. – Wyjdź, bestio, i połącz się z moją duszą, od tego dnia ogłaszam cię moim własnym i razem staniemy się Sire z Leża Greyów – powiedziałem głośno do niego. – Jak rozkażesz – powiedział i zobaczyłem go, jak wyszedł z cienia. Stałem tam w zachwycie i obserwowałem go, jak rzucił się na mnie i połączył się z moim ciałem, palące uczucie, które sprawiło, że krzyknąłem, gdy tatuaż mojej bestii uformował się na mojej skórze, wypalając się we mnie, gdy stał się ze mną jednością. – Mam na imię Bazzoit – powiedział w moim umyśle i otworzyłem oczy. – Dziękuję, Baz – powiedziałem, a on skłonił mi głowę. Czułem się potężniejszy, silniejszy, większy, moje zmysły były ostrzejsze i czułem się prawie niezwyciężony, gdy wracałem do jaskini. Spojrzałem na płonące wyjście i uśmiechnąłem się, gdy Baz popchnął mnie naprzód, aby odebrać to, co było nasze. Wszedłem przez ogień z powrotem do pokoju, gdzie czekali na mnie Jesse i Starszyzna. Jesse westchnął, gdy zobaczył mnie wychodzącego, a oczy całej trójki Starszych były szeroko otwarte, gdy mnie obejmowali. Moja bestia była wspaniała i czułem ją w sobie. – Jestem smokiem – powiedziałem, gdy wszyscy skłonili mi głowy. – Jego imię? – zapytał mnie Starszy Jakub, otwierając księgę rodowodu mojej rodziny. – Bazzoit – powiedziałem do niego. – Od teraz będziesz uznawany za Sire z Leża Greyów w dniu swoich osiemnastych urodzin – powiedział Starszy Piotr. – Dziękuję – powiedziałem, zakładając koszulę i kurtkę z powrotem. – Gratulacje, młody człowieku – powiedział Starszy Jakub i ponownie uścisnąłem im dłonie. Jesse i ja wyszliśmy z budynku sami, a on objął mnie ramieniem. Ci sami dwaj mężczyźni otworzyli drzwi do holu, gdy do nich dotarliśmy, a nocne powietrze było rześkie na mojej gorącej twarzy. Czułem się prawie rozgorączkowany, a Jesse otworzył mi drzwi samochodu. – Czy to normalne? – zapytałem go. – Gorączka? Tak, zemdlejesz za kilka minut, gdy twoja bestia zakończy transformację – powiedział Jesse, gdy moje oczy się zamknęły, a ciemność mnie ogarnęła. Nie pamiętałem drogi powrotnej do Aurory ani tego, jak Jesse wprowadził mnie do domu, ponieważ obudziłem się następnego ranka w swoim łóżku, gdy Hanna wskoczyła na mnie i powiedziała mi, że spóźnię się do szkoły. Poprzednia noc wydawała się snem, a moja głowa waliła jak po kacu. – Dzień dobry, mieszańcu – powiedział Baz i moje oczy się rozszerzyły. – Jesteś prawdziwy – szepnąłem, głównie do siebie. – Oczywiście, że jestem prawdziwy, Lucas. Jestem tutaj, głuptasie – powiedziała Hanna, marszcząc brwi i zeskakując z łóżka. – Zamknij moje drzwi! – krzyknąłem i usłyszałem trzask zamykanych drzwi. Wziąłem prysznic i ubrałem się, i westchnąłem, zdając sobie sprawę, że będę musiał wziąć śniadanie na wynos. Udałem się na dół i chłopaki czekali na mnie przy schodach. – Jak się czujesz? – zapytał mnie Jax. – W porządku – powiedziałem, a Rev spojrzał na mnie sceptycznie. – Musieliśmy cię zanieść do łóżka, byłeś nieprzytomny, stary – powiedział Preston i uśmiechnąłem się. – Najwyraźniej to transformacja musi się zakończyć – powiedziałem. – Więc chodź, pokaż nam, co masz – powiedziała Chris, dołączając do nas. – Nie panikujcie – powiedziałem, gdy wszyscy na mnie patrzyli. – Dlaczego mielibyśmy panikować? Chyba że masz czerwonego smoka – powiedział Jax i roześmiałem się. Zdjąłem koszulę i odwróciłem się do nich plecami. Głowa Baza spoczywała na moim prawym ramieniu, a jego lewe skrzydło owijało się wokół mojego ramienia w szyję. Jego drugie skrzydło opadało niżej i muskało moje żebra po prawej stronie. Jego ciało pokrywało prawie całe moje plecy, a jego lewa stopa spoczywała na mojej nerce. Jego ogon zwijał się po prawej stronie, przez mój brzuch, a jego końcówka była ukryta pod moimi dżinsami, gdy spoczywała obok mojej kości biodrowej. – O kurwa! – powiedział Preston, chwytając mnie za ramiona i patrząc mi w oczy. – Twój smok jest szary – powiedział Jax, wyglądając na zdezorientowanego. – Co to ma znaczyć? – zapytała Chris. – Nie mam pojęcia, ale Starszyzna miała szeroko otwarte oczy, kiedy wyszedłem – powiedziałem do nich. – Będziemy musieli zapytać mojego tatę później – powiedział Jax. – Piękne – powiedział Rev i nagle zdałem sobie sprawę, że wszyscy są w piżamach. – Hanna! – krzyknąłem, gdy wszyscy spojrzeli na mnie z plecakiem przerzuconym przez jedno ramię. – Myślałeś, że mamy dzisiaj szkołę? – zapytał Preston, gdy wszyscy zaczęli się ze mnie śmiać. – To był pomysł Reva! – krzyknęła Hanna, wbiegając po schodach, a Rev wydał gardłowy dźwięk i zaczął ją gonić. – Chyba będziesz chciał teraz śniadanie – powiedziała Marta, wchodząc do salonu.

Najnowszy rozdział

novel.totalChaptersTitle: 99

Może Ci Się Również Spodobać

Odkryj więcej niesamowitych historii

Lista Rozdziałów

Wszystkie Rozdziały

99 rozdziałów dostępnych

Ustawienia Czytania

Rozmiar Czcionki

16px
Obecny Rozmiar

Motyw

Wysokość Wiersza

Grubość Czcionki

Część 4 – Jestem smokiem | Czytaj powieści online na FicSpire