Timothy usiadł przy moim biurku, a ja naprzeciwko niego na sofie. Otworzył laptopa i spojrzał na mnie. Wyjąłem list z kieszeni kurtki i podałem mu. Przeczytał go, a ja widziałem, jak rozszerzają mu się oczy. Złożył list i oddał mi.
"To jest…" zaczął.
"Wiem," odpowiedziałem, a on pokręcił głową.
"Jak się nazywają?" zapytał, a jego wyraz twarzy pozostał stoicki.
"Gareth Wineston, James Hitchenson i
















