logo

FicSpire

Odrodzenie Potem: Urocza Żona Pana Blackstorma

Odrodzenie Potem: Urocza Żona Pana Blackstorma

Autor: Katty&Cutie

Rozdział 3
Autor: Katty&Cutie
1 cze 2025
Ashley siedziała na sedesie w hotelowej łazience, twarz ukryta w dłoniach, cała spięta. Choć słońce zaglądało przez okno, to nie był czas na marzenia, nawet jeśli poranna szarada ją ocuciła. Ashley wciąż nie mogła pojąć. Jakim cudem odrodziła się na nowo? Wystarczyło, że zamknęła oczy, a czuła ten ogień pożerający niebo i przeszywający kości ból, którego nigdy nie zapomni. Spojrzała na kalendarz na biurku w pokoju Morgana, a tam widniała data: 2008. To oznaczało, że cofnęła się w czasie do swoich dziewiętnastych urodzin. Gdy się nad tym zastanowiła, to właśnie wtedy, gdy miała dziewiętnaście lat, wydarzyło się tak wiele... Podczas egzaminów wstępnych na studia, straciła szansę na dostanie się do szkoły filmowej, bo gdzieś zapodziała bilet. Mimo to, dzięki własnej determinacji, zaczęła przedzierać się przez świat show-biznesu, zaczynając od epizodów. Wystarczył rok, by dostać rolę drugoplanową. I wtedy, gdy myślała, że sama może coś osiągnąć, tej jednej nocy stało się to "niewypowiedziane". Media zrobiły z niej pośmiewisko, z dnia na dzień stała się wyrzutkiem w branży rozrywkowej. Jej wizerunek legł w gruzach, a dopiero co kiełkująca kariera została zmieciona z powierzchni ziemi. W obliczu lawiny negatywnych artykułów na temat rodziny Sanchez, ona również stała się celem publicznej nagonki. Jej ojciec, który zawsze ją faworyzował, spoliczkował ją dwa razy, wyzywał od bezwstydnych i zarzucał, że przynosi wstyd rodzinie Sanchez. Mówił, że nie ma tak bezwstydnej córki. A babka, która nienawidziła jej od dziecka, kazała jej wynosić się z domu. Jedynym sposobem na zminimalizowanie szkód dla rodziny Sanchez było zerwanie z nią kontaktów. Tylko ciotka z dwiema córkami próbowały ją bronić. Niestety, dopiero po śmierci zrozumiała, że od początku do końca były fałszywe. To przez ich zakłamanie tak bardzo cierpiała w poprzednim życiu. To one były wszystkiemu winne. Traktowały ją jak drzazgę w oku, jak cierń w ciele. Nawet po tym, jak wyrzucono ją z rodziny Sanchez, pozbawiając kariery i rodziny, wciąż nie dawały jej spokoju. W końcu doprowadziły do jej śmierci. Ta nienawiść nigdy się nie skończy. Na szczęście Bóg się nad nią ulitował i dał jej szansę na nowe życie. I to akurat tej nocy, kiedy ją wrobiono. W przeciwieństwie do poprzedniego życia, tym razem od początku zachowała zimną krew. Teraz, gdy karta się odwróciła, odrodzona, musi żyć pełnią życia. A ci, którzy ją skrzywdzili, zapłacą za wszystko. Rozległ się znajomy, choć dawno niesłyszany dźwięk telefonu. Ashley na chwilę znieruchomiała, po czym wyjęła komórkę z torebki. Mała, rozkładana komórka, z wytartymi brzegami. Przed odrodzeniem przywykła do smartfona z dużym ekranem, a teraz jakoś nie mogła się przestawić. „Halo?” – odebrała, otwierając telefon. „Ashley, gdzie jesteś?” – z głośnika dobiegł głos ciotki Sally. „O Boże, nic nie powiedziałaś, nie wróciłaś na noc, a nie mogliśmy się do ciebie dodzwonić! Wszyscy w domu umierali z niepokoju!” „Ciotko…” „Ashley, wracaj tak szybko, jak to możliwe! Twój ojciec i babcia jeszcze nic nie wiedzą. Ja i twoja siostra pomożemy ci to ukryć”. Słysząc słowa ciotki Sally, Ashley prychnęła w duchu. One jej pomogą? Prędzej świnie zaczną latać. Teraz już wiedziała, że one tylko kombinują, jak ją pogrążyć! Stojąc ponownie przed bramą domu Sanchezów, czuła się jakby przeżywała deja vu. Dziesięć lat temu została wyrzucona z tej rodziny i od tamtej pory nie miała z nią nic wspólnego. Patrząc na ten znajomy, a jednak obcy dom, poczuła w sercu trudny do opisania smutek i żal. Ale wiedziała dokładnie, co musi zrobić. Ashley potargała włosy, uśmiechnęła się i pewnym krokiem weszła do środka. Gdy tylko przekroczyła próg salonu, spoczęło na niej pięć par oczu. „Ach, jaki zgrany zespół! To niby tata i babcia nic nie wiedzą?” Sądząc po ich minach, Ashley wywnioskowała, że macocha Sally i jej przyrodnia siostra Mia zdążyły już wszystko wygadać. „Babciu, tato, ciociu, wróciłam!” – Ashley przywitała się beztrosko, jakby nic się nie stało, udając słodką i niewinną. Usiadła na kanapie obok Mii i kątem oka zauważyła, że reszta wciąż się na nią gapi. W jej głowie już rodził się plan. „Ashley, gdzie ty… byłaś wczoraj wieczorem?” Zanim zdążyła dobrze usiąść, druga córka Sally, Meena, podeszła i zapytała z niecierpliwością. Ashley nie mogła powstrzymać szyderczego uśmiechu w duchu. Naprawdę, matka i córki, nie mogły się powstrzymać. Uśmiechnęła się do Meeny. „Wczoraj wieczorem ekipa filmowa świętowała urodziny kolegi i wszyscy zostaliśmy w hotelu do późna”. „Kłamiesz!” – Mia wtrąciła się, zanim Ashley zdążyła skończyć. Jej reakcja była zbyt gwałtowna, przez co pani i pan Sanchezowie na chwilę zamilkli. Sprytna Sally rzuciła córce ostrzegawcze spojrzenie i spróbowała załagodzić sytuację. „Mia, nie mów głupot”. Nie można było cofnąć tego, co już zostało powiedziane, więc Mia szybko dodała: „Nie mówię głupot, przypadkiem spotkałam wczoraj Alice i ona nic nie wspominała o żadnych urodzinach”. Ashley lekko się uśmiechnęła. „Och… przypadkowe spotkanie? W holu hotelowym czy w toalecie?” „…” Widząc minę Mii, Ashley zaśmiała się w duchu. Była pewna, że Mia nie odważy się zaprzeczyć, że spotkała Alice w tym samym hotelu, bo przecież wcześniej widziały się w obecności świadka, a zaprzeczenie byłoby równoznaczne z przyznaniem się do kłamstwa. „Ty… Wiesz, że dobrze się dogaduję z Alice” – tłumaczyła się pospiesznie Mia. „Ale Alice jest przecież moją przyjaciółką! Poza tym, nie jesteś w naszej ekipie filmowej, czy ona musi ci się ze wszystkiego zwierzać?” – Ashley uśmiechnęła się niewinnie i dodała z udawaną logiką. Pamiętała każdy szczegół tamtej nocy z poprzedniego życia, ale wtedy była zbyt naiwna i za bardzo ufała ludziom wokół siebie. Jak mogła przypuszczać, że osoba, która ją skrzywdziła, była jej najbliższą i najbardziej zaufaną osobą? „Ale przecież ty…” „Mia Sanchez, zamknij się”. W porównaniu z brakiem opanowania Mii, Sally była bardziej przebiegła. Podświadomie spojrzała na zegarek i puściła oczko do Meeny. „Meena, włącz telewizor, twój tata zaraz będzie chciał obejrzeć poranne wiadomości”. Meena zrozumiała i natychmiast chwyciła za pilota, włączając telewizor. Ashley również zerknęła na zegar na ścianie. Poranne wiadomości w mieście to kompleksowy program informacyjny, a po wiadomościach politycznych i finansowych, przychodzi kolej na wiadomości ze świata rozrywki. Intencje matki i córek były jasne: były przekonane, że media już ją zablokowały i za chwilę jej skandal zostanie wyemitowany w wiadomościach rozrywkowych. W ten sposób seniorka rodu Sanchezów i pan Bobby Sanchez wpadną w furię, a one osiągną swój cel. Bobby Sanchez nigdy nie interesował się działem rozrywki. Gdy tylko usłyszał o celebrytach, rzucił: „Chodźmy jeść śniadanie!” „Tato, obejrzyjmy najpierw! Jeszcze jest wcześnie!” – Mia próbowała go przekonać. Bobby machnął ręką i ruszył prosto do stołu. Ashley szybko wstała, by za nim podążać i posłusznie powiedziała: „Pomogę w kuchni”. Za nią Mia z urazą przygryzła wargę i podświadomie podgłośniła telewizor. ***

Najnowszy rozdział

novel.totalChaptersTitle: 99

Może Ci Się Również Spodobać

Odkryj więcej niesamowitych historii

Lista Rozdziałów

Wszystkie Rozdziały

99 rozdziałów dostępnych

Ustawienia Czytania

Rozmiar Czcionki

16px
Obecny Rozmiar

Motyw

Wysokość Wiersza

Grubość Czcionki