Wieczorem dom Sanchezów tonął w jasnych światłach. Poza Ashley, wszyscy zebrali się na sofie.
Na widok wchodzącej Ashley, Sally i jej córki, które dotąd szeptały, nagle umilkły.
Mia miała zaczerwienione oczy – widać, że niedawno płakała.
Ashley prychnęła w duchu. Nie pomyliła się, Mia jest mistrzynią w robieniu z siebie ofiary. Wystarczyło spojrzeć na pełne jadu spojrzenie Sally – na pewno nasłuch
















