Mia zamarła na moment, oszołomiona nagłym otoczeniem. Widząc tłum napastników, cofała się w panice, krok za krokiem.
"Kim... kim wy jesteście? Czego chcecie?"
Mężczyźni mierzyli ją wzrokiem, lustrując od stóp do głów. W końcu, jeden z nich, najwyraźniej przywódca, ryknął ochrypłym głosem: "To ona, chłopaki! Bierzemy ją!"
Zbladła jak kreda, przerażona Mia krzyknęła: "Co wy robicie? Zostawcie mnie!
















