Triffany przybyła do firmy Chixobest i ujrzała gniewną twarz dyrektora. – Spóźniłaś się ponad godzinę, Triffany. – Skrzyżował ramiona, marszcząc brwi.
– Przepraszam. – Triffany przeprosiła.
– I nie mów mi, że utknęłaś w korku. – Powiedział dyrektor Kammy, wiedząc, że pracownicy zawsze używają tego jako wymówki.
– Nie utknęłam. – Odpowiedziała szczerze Triffany.
Wyszedł Elvis Daniels. – Lepiej się
















