Czy to dlatego, że był taki seksowny? Nie budź się, Triffany! Krzyknęła w myślach.
– Chodź, połóż się tutaj – głos Carlosa wyrwał ją z zamyślenia.
– Skorzystam z kanapy – powiedziała cicho, nie spoglądając na niego.
Carlos usiadł na łóżku, uśmiech zniknął z jego twarzy, a w jego tonie pobrzmiewała powaga. – Mówiłem ci już, masz zranioną rękę, więc na razie korzystaj z łóżka. – Zrobił pauzę.
– Chod
















