Wypuścił cicho powietrze. – Carlos, to nie twoja sprawa. – Wrócił nonszalancko do swojego fotela, usiadł, i właśnie wtedy usłyszał pukanie do drzwi. – Wejdź.
Felicity weszła. – Panie, pan Garrett przyszedł w odwiedziny.
– Wpuść go – rozkazał Carlos.
Felicity opuściła biuro, a kilka minut później wszedł Garrett. Wymienili uprzejmości i usiedli. – Co masz taką minę? – zapytał Garrett, zauważając lek
















