Spojrzał na nią z góry. – Dzień dobry, Triffany.
– Dzień dobry, Carlosie. – Uśmiechnęła się i mocno go objęła. – To sen czy jawa? – Zapytała, wciąż nie wierząc, że to wszystko się stało. On nie wie, że kiedykolwiek ją pokocha.
– Jest tylko jeden sposób, żeby się przekonać. – Pochylił się i delikatnie pocałował ją w usta.
Triffany uśmiechnęła się. – To prawda.
– Tak, to prawda. – Przytulił ją mocno
















