Carlos został zauważony, jak spacerował po zatłoczonym parku z Triffany, z grymasem na twarzy. Triffany na niego spojrzała. – Możesz się chociaż uśmiechnąć? – zapytała, a on minął ją, nadal ze zmarszczonym czołem.
Triffany westchnęła, przypominając sobie, co wydarzyło się w autobusie i co tak rozwścieczyło Carlosa.
Autobus był zatłoczony i oboje stali, ponieważ nie było wolnych miejsc siedzących,
















