logo

FicSpire

Ostatnia Kropla Miłości

Ostatnia Kropla Miłości

Autor: iiiiiiris

Rozdział 11: pocałunek kuriera
Autor: iiiiiiris
26 lip 2025
Gabby Zack siedziała samotnie przy barze w klubie, popijając drinka, gdy podszedł do niej mężczyzna. "Witaj, mała." Usiadł blisko i spojrzał na nią. "Wiedziałem, że cię tu znajdę." Wyglądało na to, że ją rozpoznaje. "Co to za nastrój? To niepodobne do ciebie." Gabby spojrzała na niego bez zainteresowania. "Kim jesteś?" Zapytała. Mężczyzna spojrzał na nią zaskoczony i trochę zły, że go nie poznaje. "Co?! Kim jestem? Nie mów mi, że mnie nie znasz." Powiedział i dotknął jej ramienia w sposób, który miał być flirtem. Gabby odsunęła jego rękę. "Nie wiem, kim jesteś." Powiedziała i wstała, żeby wyjść. Wstała, żeby wyjść, ale on złapał ją za rękę. "Hej, ty szmato!" Wyglądał teraz na bardzo wściekłego. Ludzie w barze w klubie odwrócili się, żeby zobaczyć, co się dzieje, i obserwowali ich. Gabby spojrzała na niego chłodnym wzrokiem. "Puść moją rękę natychmiast!" Krzyknęła i uderzyła go torebką po rękach. Wyrwała rękę i obrzuciła go gniewnym spojrzeniem. "Nie jestem zainteresowana wiedzą, kimkolwiek myślisz, że jesteś, albo jesteś naiwny czy głupi, żeby zrozumieć, co mówię. Nie jesteś nawet dżentelmenem." Zmierzyła go od stóp do głów, poniżając go. "Sprawdziłeś się w lustrze przed przyjściem tutaj?" Zapytała go i zatkała nos. "Boże, śmierdzisz błotem. Odśwież się, jeśli chcesz mieć piękną damę, i ogól się, bo twoja twarz wygląda obrzydliwie." Powiedziała mu i odwróciła się, zostawiając go oszołomionego. ... Carlos Zack siedział z reżyserem z Nowej Zelandii w loży VIP w restauracji. Po jedzeniu obaj dyskutowali. "Po plotkach, a raczej wiadomościach o twoim ostatnim skandalu, mieliśmy wycofać kontrakt, ale widząc, jak rozwiązujesz ten problem bez większego kryzysu, uznaliśmy cię za godnego zaufania i niezawodnego w tej branży." Powiedział mu reżyser z uśmiechem. Carlos uśmiechnął się łagodnie. "Bardzo dziękuję za okazane mi zaufanie. Nie zawiodę cię, moja firma zrobi wszystko, aby uspokoić te wiadomości, które teraz krążą." Powiedział Carlos. "Jestem pewien, że jesteś do tego zdolny." Reżyser skinął głową z lekkim śmiechem. Twarz Carlosa znów stała się poważna. "A co z produkcją, czy ustaliliście, kiedy przyjadą?" Zapytał. "Tak." Wręczył Carlosowi plik. "Oto etapy i powinno to być w ten weekend." Powiedział mu. "Wszystko już przygotowaliśmy. Oczekuję, że przeprowadzimy to spokojnie. Obaj skinęli głowami i kontynuowali dyskusję. Triffany Joey z drugiej strony przyjechała z dostawą do tej samej restauracji. Zapukała do drzwi pokoju i powoli je otworzyła. "Wasza pizza jest tutaj." Oznajmiła. Zobaczyła grupę czterech mężczyzn pijących alkohol i weszła do środka. "Dzień dobry, przyjechała wasza pizza." Powiedziała im. Wszyscy podnieśli wzrok i wykrzyknęli w tym samym momencie. "Wow, ale ona jest ładna." Triffany spuściła wzrok. "Hej, ty!" Jeden zawołał i podniosła wzrok. "Nie potrzebujemy już pizzy." Powiedział jej. "Ale złożyliście zamówienie." Powiedziała mu. "Spóźniłaś się." Powiedział, pijąc alkohol. "Przepraszam, były korki." Triffany przeprosiła ich. Chłopak prychnął. "I kazałaś nam czekać. Nie potrzebujemy jej już!" Podniósł głos. Triffany przygryzła dolną wargę, nie mogła zwrócić pizzy, ponieważ została już złożona jako zamówienie. Spojrzała na stół i zobaczyła kilka drinków i wpadła na pomysł, uśmiechnęła się. "Jeśli wypiję dwie butelki tego alkoholu, to będziecie musieli się zastanowić." Powiedziała im. Mężczyzna prychnął. "Dwie to mało, a może wypijesz cztery." Powiedział jej. "Zastanowię się, jeśli wypijesz pięć butelek." Powiedział inny, patrząc na nią z uśmiechem na twarzy. Triffany spojrzała na niego, nie była gotowa się teraz wycofać. "W porządku." Podeszła do stołu i zaczęli jej kibicować, wypiła pierwszą butelkę, a potem drugą. Jeden z nich spojrzał na nią. "Jesteś już całkiem pijana po zaledwie dwóch butelkach, może zrezygnuj teraz, zapłać za drinki i wyjdź ze swoją pizzą." Powiedział jej, śmiejąc się. Triffany spojrzała na niego. "Nie poddaję się łatwo." Wzięła kolejną butelkę i ją wypiła, czuła się już trochę pijana. "Łał!" Spojrzeli na nią zdumieni, jak pije kolejną. "Ona dobrze pije." Jeden roześmiał się i podał jej czwartą butelkę, a ona z trudem ją piła, będąc lekko pijana. Wiedziała, że teraz dobrze się bawią, ale nie była gotowa się poddać, zapłacenie za drinki i pizzę oznaczałoby dla niej przegraną. Skończyła czwartą butelkę i odpoczywała. "Dam radę..." powiedziała cicho, dysząc. Wzięła piątą butelkę i na nią spojrzała. "Hej, wszystko w porządku, kupimy ją." Jeden powstrzymał ją przed wypiciem piątej butelki. Triffany spojrzała na nich. "Wiecie... nie poddałam się." Powiedziała pijana. "Tak, wiemy." Dali jej pieniądze i zatoczyła się do drzwi. "Czy ona będzie w porządku?" Jeden obserwował ją z niepokojem. "Chyba tak, jest silna." Powiedział drugi, nalewając sobie kolejny kieliszek alkoholu. "Wy się z niej naśmiewaliście." Wszyscy roześmiali się i kontynuowali picie. Triffany wyszła za drzwi, wciąż pijana. "Dlaczego ziemia się obraca." Oparła się o ścianę, uśmiechając się. "Byłoby miło, gdybym opuściła ten kraj, kręcąc się w kółko." Machała ręką w kółko i uśmiechała się po pijanemu. Carlos i reżyser zakończyli dyskusję i wyszli z loży VIP. Carlos zobaczył ją opartą o ścianę, rozpoznał ją i prychnął. Reżyser to zobaczył i spojrzał na niego. "Znasz ją?" Zapytał. "Nie. Chodźmy." Odprowadził reżysera do jego samochodu, po uścisku dłoni reżyser odjechał. Carlos spojrzał z powrotem na restaurację i po chwili namysłu wszedł do środka. "Hej." Spojrzał na Triffany chłodno, trzymając rękę w kieszeni. Triffany spojrzała na niego. "Chcesz pizzę z dostawą..." Zapytała go, patrząc na niego pijaną twarzą. Carlos spojrzał na nią i zastanawiał się, czy go nie rozpoznaje, czy to dlatego, że jest pijana. Triffany przyjrzała mu się uważnie, był bardzo przystojny, a jego wygląd wskazywał na bogatego mężczyznę. "Och, jesteś bogatym mężczyzną." Uśmiechnęła się i spojrzała na niego z zachwytem. "Garnitur... krawat... i przystojny." Podeszła do niego i delikatnie dotknęła jego garnituru. Stanęła na palcach i pocałowała go delikatnie w usta swoimi czerwonymi, miękkimi wargami. Carlos był oszołomiony.

Najnowszy rozdział

novel.totalChaptersTitle: 99

Może Ci Się Również Spodobać

Odkryj więcej niesamowitych historii

Lista Rozdziałów

Wszystkie Rozdziały

99 rozdziałów dostępnych

Ustawienia Czytania

Rozmiar Czcionki

16px
Obecny Rozmiar

Motyw

Wysokość Wiersza

Grubość Czcionki

Rozdział 11: pocałunek kuriera – Ostatnia Kropla Miłości | Czytaj powieści online na FicSpire