logo

FicSpire

Ostatnia Kropla Miłości

Ostatnia Kropla Miłości

Autor: iiiiiiris

Rozdział 2: Nieprzyjemne spotkanie z nieznajomym
Autor: iiiiiiris
26 lip 2025
Triffany odwiedziła swojego kuzyna, Nicka Jade, w jego domu, co uwielbiała robić, kiedy nudziło się jej w domu. Siedziała z Allison, siostrą Nicka, plotkując, podczas gdy Nick, niemal uzależniony od gier, grał w swoją grę wideo. Triffany nie mogła powstrzymać prychnięcia. – Nie martwisz się o znalezienie pracy, jaki jest twój sekret, nie musisz go przed nami ukrywać – powiedziała Triffany, ciekawa, jakie ma plany na przyszłość. – Gry wideo – odparł Nick obojętnie, nie patrząc na nią. Triffany była zdezorientowana. – Gry wideo to nie firma ani praca. – Tak, to gra. – Nie studiowałeś przez cztery lata, żeby grać w grę – powiedziała mu Triffany. Bała się, że nie może znaleźć pracy, a teraz jej kuzyn też będzie beznadziejny, grając w grę przez całe życie. Nick zatrzymał grę, jakby czytał w jej myślach, spojrzał na nią i potrząsnął głową. – Nie masz o niczym pojęcia, Triffany. – Więc mi uświadom. – Uniosła podbródek. – Zamierzam robić gry. – Nick skrzyżował ręce i powiedział poważnie. – Gry. Nick wiedział, że jest zdezorientowana. Triffany zawsze taka była, odkąd ją znał. Była naiwna, więc po prostu uśmiechnął się i wytłumaczył jej łagodnie. – Tak, gry. Studiowałem grafikę, więc zamierzam zostać rysownikiem i robić gry wideo. – Wow! Sam to wszystko wymyśliłeś. – Triffany nie mogła powstrzymać uśmiechu, zdumiona, jak dobrze się zaplanował. Nick po prostu skinął głową z dumą. – Jestem zazdrosna – powiedziała w końcu, zdając sobie sprawę, że jest jeszcze bardziej żałosna. – Zawsze byłaś – powiedział Nick z uśmiechem. – Nie bądź taki zarozumiały, nie zawsze byłam. – Zmarszczyła brwi. Nick uśmiechnął się i odwrócił, by kontynuować grę. – Skoro studiowałeś grafikę i chcesz zostać rysownikiem, to ja też studiowałam sztukę i zarządzanie, co powinnam robić? – zastanawiała się Triffany na głos, podczas gdy Allison i Nick wybuchnęli śmiechem. – Co jest śmieszne? – Triffany spojrzała na nich. Allison, która obserwowała ich w milczeniu, a teraz się śmiała, powiedziała jej: – Ty jesteś śmieszna. – To prawda, bez względu na wszystko żadna firma nie chce mnie przyjąć, po prostu zajmę się modelingiem, skoro jestem ładna – powiedziała Triffany z uśmiechem na myśl o nowym pomyśle. – Nie jestem ładna? Nick, który wciąż grał w grę, powiedział szczerze: – Jasne, że jesteś, prawie cię pocałowałem na szkolnej imprezie trzy lata temu, bo byłaś tak czarująca i olśniewająca. – Masz rację, jestem czarująca i olśniewająca. – Triffany westchnęła, nieusatysfakcjonowana. – Dlaczego oni nie widzą mojego piękna, co? Nick roześmiał się na jej pytanie. – To dlatego, że jesteś niezdarna. Triffany zmarszczyła brwi i rzuciła w niego obierką od banana, którą trzymała. – Kto jest niezdarny? – Hej! Jestem tu starszy od ciebie. – powiedział jej Nick, wciąż grając w grę. Triffany rzuciła w niego znowu kubkiem. – Triffany, przestaniesz, zaraz wygram ten mecz. – Powiedział jej. Rozpraszała go i nie mógł jej powstrzymać, ponieważ był tak skupiony na swojej grze. Triffany, która cieszyła się chwilą, ciągle w niego rzucała. – Przeproś najpierw – powiedziała mu. – Okej, przepraszam, nie jesteś niezdarna, więc przestań we mnie rzucać, kontynuuj dyskusję z Allison – powiedział jej. Triffany przestała i wstała. – No to skup się na swojej grze. – Już jej się tu nudziło. Allison spojrzała na Triffany, która podnosiła swoją torbę. – Gdzieś wychodzisz? – zapytała. – To miejsce jest nudne, muszę się przejść, nigdy nie wiadomo, czy nie zobaczę czegoś lepszego do roboty – powiedziała jej. – Chcesz, żebym się przyłączyła? – zapytała Allison. Triffany uśmiechnęła się, zawsze uwielbiała przebywać z Allison. – Bardzo bym chciała. Allison wstała natychmiast. – Pójdę się przebrać i zaraz wyjdę – powiedziała, po czym poszła do swojego pokoju. Triffany podeszła do lustra i długo patrzyła na swoje odbicie. – Jestem naprawdę ładna – podziwiała się. Bez względu na to, co ktoś mówi, wiedziała, że jest bardzo ładna, nie obchodziło ją, czy ktoś ją komplementuje. – Gol! – zawołał Nick natychmiast. Triffany spojrzała na niego i westchnęła. – Ciszej, proszę. – Strzeliłem gola, Triffany, wygrałem mecz – powiedział jej z podekscytowaniem. – Mówiłeś to dwie sekundy temu – potrząsnęła głową i poprawiła włosy. Nick odwrócił się do niej, wygrał mecz i teraz ma czas na nią spojrzeć. – Więc co mówiłaś kilka minut temu o byciu ładną? – zapytał. Słyszał, jak mówiła coś o byciu ładną, ale był wtedy pochłonięty grą. Triffany uśmiechnęła się i spojrzała na niego. – Nie nadaję się na modelkę? – zapytała go. Myśląc o tym, jaka jest piękna, bycie modelką nie było złym pomysłem. Nick spojrzał na jej twarz, a potem na jej sukienkę, potrząsnął głową. – Szczerze mówiąc, nie. – Dlaczego? – Triffany westchnęła. – Po prostu nie masz poczucia mody ani stylu – powiedział jej szczerze. Triffany prychnęła, dla niej mówił nonsensy, odwróciła wzrok. – Po prostu skup się na swojej grze. Allison wyszła ubrana. – Skończyłam. Obie odwróciły się, żeby wyjść. – Pa dziewczyny, nie oddalajcie się za daleko, i Triffany – zawołał Nick. – Co! – spojrzała na niego. – Nie opowiadaj ludziom o swoich problemach – powiedział jej poważnie. Triffany była zmęczona słuchaniem, jak do niej mówi, westchnęła. – Ajć… Po prostu graj w swoją grę, nie będę. – Odwróciła się do Allison. – Chodźmy stąd, chłopcze od gier. – Obie wyszły z domu. … – Więc co teraz, Triffany, gdzie idziemy? – zapytała ją Allison. Po chwili zastanowienia. – Chodźmy najpierw na plażę, potrzebuję powietrza – powiedziała jej. Allison spojrzała na swoją kuzynkę poważnie. – Masz pieniądze na bilet autobusowy na tę wycieczkę? – zapytała ją. Triffany zatrzymała się i zajrzała do swojej torebki. – Zapomniałam. Po prostu pójdźmy gdziekolwiek nas nogi poniosą – powiedziała jej i poszła przed nią. Allison potrząsnęła głową i odetchnęła. – To jest problem. – Pobiegła, żeby dogonić Triffany. – Wszystko w porządku? – Allison musiała ją zapytać. – Nie, ale mam mały pomysł. – Jaki pomysł? – Zgłoszenie się na modelkę. – Triffany, masz w ogóle pieniądze, żeby się na to zgłosić? – Po prostu sprzedam wszystkie swoje rzeczy – powiedziała Triffany z uśmiechem. Allison, która nie mogła zrozumieć, co ta dziewczyna mówi, westchnęła i spojrzała na nią, jakby była szalona. – Już ci odbiło. Posiadłość Glommaly. Carlos Zack przybył do firmy i został poprowadzony przez korytarz do jego biura. Jego dziadek na niego czekał. Philip, jego główny asystent, wręczył mu teczkę. – Proszę pana, to pełna lista osób, które złożyły podania – powiedział mu, gdy wchodzili do windy. – A co z tymi, którzy zgłosili się na stanowisko sekretarki? – zapytał elegancko. – Tutaj. – Philip wręczył mu kolejną teczkę. Carlos spojrzał na nią. – Cztery osoby. – Tak, proszę pana. – Czy wysłałeś już e-maile z odrzuceniem? – zapytał swoim głębokim głosem. – Tak, proszę pana. Carlos zamknął teczkę. – Przynieś mi ich CV, chcę rzucić okiem. – Dobrze, proszę pana, zrobię to. Winda otworzyła się i wyszli. Philip zatrzymał się przy drzwiach biura. Carlos wszedł do biura i zobaczył swojego ojca stojącego przy francuskim oknie. – Prezesie Zack – przywitał się. Ethan Zack odwrócił się z uśmiechem. – Mój synu. Obaj usiedli. – Co sprowadza pana dziś do biura, panie prezesie? – Słyszałem o interesach w Nowej Zelandii, czy wypełniłeś plany produkcyjne? – zapytał go z poważną miną. – Tak. Już to podzieliłem, wiedząc, co by chcieli – powiedział mu Carlos z szacunkiem. – To dobrze, prezes z Nowej Zelandii jest bardzo surowym biznesmenem i ma też ludzi takich jak on. To znalezisko pomoże naszej firmie – powiedział Ethan. – Jestem tego świadomy. Już zacząłem swoje ruchy – powiedział mu Carlos, już je dobrze obliczył. Ethan wiedział, że może zaufać swojemu wnukowi w tej kwestii. Zawsze był dumny z jego strategicznego planu w biznesie. – Okej. A co z rozwojem? – Nadal idzie dobrze. – Powierzam ci to. – Nie zawiodę pana – zapewnił go Carlos, wiedział, jak bardzo jego dziadek dba o swoją firmę. Ethan Zack wstał, a Carlos również. – Zostawię cię teraz do pracy. – Dobrze, panie prezesie. Ethan spojrzał na Carlosa łagodnie i uśmiechnął się. – Rozmowy biznesowe się skończyły, możesz mówić do mnie dziadku. – Carlos spojrzał na niego. – Już będę w drodze. – Poszedł do drzwi, a Carlos za nim. Ethan odwrócił się i stanął przed nim. – Wpadnij niedługo, babcia za tobą tęskni. – Przyjdę – powiedział Carlos. Ethan wyszedł z biura, Carlos usiadł w swoim fotelu biurowym, przeglądając dokumenty, kiedy wszedł Philip po złożeniu zamówienia. – Proszę pana, przyniosłem CV, o które pan prosił. – Okej, zostaw to na biurku. – Philip upuścił to i cofnął się. – Możesz już iść. – Proszę pana. – Carlos spojrzał na niego, żeby kontynuował. – Na budowie doszło do awarii. Carlos spojrzał na niego z poważną miną. – Dwie osoby zostały ranne z tego powodu – kontynuował raport Philip. Carlos wstał natychmiast. – Czy zostały hospitalizowane? – zapytał, podnosząc marynarkę. – Tak, proszę pana – odpowiedział natychmiast Philip. – Powinieneś był mi to zgłosić wcześniej – powiedział Carlos, zakładając marynarkę. – Był pan z prezesem i nie chciałem przerywać waszego spotkania – wyjaśnił Philip. Carlos wyszedł z biura z Philipem za sobą. – Oprócz dwóch osób, czy byli jacyś inni ranni pracownicy? – zapytał i wszedł do windy jadącej na dół. – Nie, proszę pana, kazaliśmy innym pracownikom opuścić teren budowy i jest on pod kontrolą kilku strażników – powiedział mu Philip. – Okej, pojadę teraz na teren budowy, a potem do szpitala, przełóż wszystkie moje spotkania, a także powstrzymaj to przed przedostaniem się do mediów – rozkazał Carlos. – Tak, proszę pana. – To CV, które zostawiłem na biurku, wybierz osobę, która ma większe umiejętności do wykonywania tej pracy, powiedz tej osobie, żeby zaczęła jutro – powiedział mu Carlos, wychodząc z windy. – Dobrze, proszę pana. Carlos podszedł do samochodu swoimi długimi nogami w czarnych spodniach od garnituru. Shanne Cole, jego kierowca, otworzył drzwi i natychmiast odjechał. … Triffany i Allison wracały z parku żartobliwie. Rozmawiały o zabawnym programie, który właśnie obejrzały, kiedy Allison spojrzała przed siebie. – Triffany, a może by tam pracować. Jest wolne stanowisko – Allison wskazała na restaurację. Triffany podążyła za jej ręką do restauracji i zmarszczyła brwi na Allison. – Hej, Allison, czy zapominasz, że jestem absolwentką. Jak możesz oczekiwać, że będę pracować w tej restauracji? Daj mi lepszy wybór. – Dobrze. – Allison zamilkła. Wzrok Tiffany powędrował do znaku drogowego. – Allison. – Poklepała przyjaciółkę po ramieniu. – Co. – Spojrzała na nią. – Chyba coś widzę. – Triffany podbiegła do znaku drogowego i zdjęła papier, przeczytała go z uśmiechem i blaskiem w oczach. – Przesłuchanie na modelkę. – Triffany uśmiechnęła się szeroko. – Allison, znalazłam swój los na loterii. Machnęła papierem w powietrzu, żeby Allison zobaczyła. Właśnie wtedy obok niej przejechał samochód. Plusk!.. Celine i papier w jej ręku zostały ochlapane błotem. – Owokoo… Allison podbiegła do Triffany. – Triffany, wszystko w porządku? – zapytała ją. Samochód się zatrzymał. Triffany spojrzała na Allison. – Czy wyglądam na to, że wszystko ze mną w porządku, jestem cała w błocie i pytasz, czy wszystko ze mną w porządku… – spojrzała na papier w swojej ręce. – O, mój los na loterii. Już jest zniszczony. Odwróciła się ze złością i podeszła do samochodu. Shanne wysiadł z samochodu. – Przepraszam. – Shanne ją przeprosił. Triffany spojrzała na niego gniewnie. – Czy powiedzenie przepraszam coś odwraca? Co! A może dlatego, że nie mam też efektownego samochodu. – powiedziała Celine gniewnym głosem. Wewnątrz samochodu Carlos sprawdził czas, nie ma całego dnia na spędzenie tutaj, spojrzał przez okno samochodu i zobaczył Triffany marnującą ich czas. – Wy, bogaci ludzie, nie bierzecie pod uwagę ludzi, dlaczego nie patrzycie, gdzie jedziecie, zanim przyspieszycie – powiedziała Triffany ze złością, patrząc na samochód, wiedziała, że tylko bogaty człowiek może go mieć. Carlos Zack wysiadł z samochodu, Allison spojrzała na niego z zaskoczeniem, był tak przystojny i elegancki, że jego obecność nawet ją zatrwożyła. Wyjął pieniądze z kieszeni i jej wręczył. – To załatwia sprawę, prawda. – Powiedział obojętnym, głębokim głosem. – Shanne, jedźmy. – Odwrócił się, żeby wejść do samochodu. Triffany rzuciła pieniędzmi w Carlosa, które rozsypały się na ziemi, Allison zakryła usta, zszokowana jej postawą. Carlos odwrócił się ze złością. Triffany spojrzała na niego również wściekła. – Czy wyglądam na żałosną? A może wyglądam na biedną? Co! – zapytała go Triffany bez strachu. – Wy, bogaci ludzie, myślicie, że wszystko rozwiązuje się pieniędzmi. Czy prosiłam o pieniądze? Czy wasze pieniądze mogą wyczyścić mój los na loterii? – zapytała. Była tak zła, że ten mężczyzna ją poniżył. – Jeździcie efektownym samochodem, a ja chodzę pieszo, czy to dało wam prawo! Nie mogła znieść jego postawy, bez względu na to, jak jest bogaty. – Jestem cała ochlapana błotem i wszystko, co możecie zrobić, to rzucić we mnie pieniędzmi i powiedzieć, że to załatwia sprawę! Oczy Carlosa pociemniały, kim do cholery jest ta dziewczyna, żeby śmiała się do niego tak odzywać. – Hej!… – Stój! – Triffany podniosła rękę, żeby go zatrzymać. – Jestem absolwentką i jeszcze nie dostałam pracy, wszystkie firmy, do których się zgłosiłam, mnie odrzuciły i próbuję znaleźć coś innego, ale tutaj wy sprawiacie, że jestem jeszcze bardziej nieszczęśliwa – powiedziała Tiffany ochrypłym głosem. Allison wiedziała, że Triffany staje się sentymentalna i podeszła, żeby ją zatrzymać. – Triffany, przestań, wszystko w porządku. Triffany nie była gotowa nic słyszeć. – Stój, Allison. Wy też, zasugerowaliście, żebym pracowała w restauracji. Wybieram zgłoszenie się na modelkę, ale teraz jestem cała w błocie. Carlos spojrzał na nią, wiedział, że traci tu czas, ale jego zimne i gniewne spojrzenie łagodniało.

Najnowszy rozdział

novel.totalChaptersTitle: 99

Może Ci Się Również Spodobać

Odkryj więcej niesamowitych historii

Lista Rozdziałów

Wszystkie Rozdziały

99 rozdziałów dostępnych

Ustawienia Czytania

Rozmiar Czcionki

16px
Obecny Rozmiar

Motyw

Wysokość Wiersza

Grubość Czcionki

Rozdział 2: Nieprzyjemne spotkanie z nieznajomym – Ostatnia Kropla Miłości | Czytaj powieści online na FicSpire