Rozdział 29
PERSPEKTYWA YRENE
Fran znieruchomiała, gdzie stała, i wiedziałam, że trudno będzie mnie przeoczyć.
– No proszę, proszę… Oto randka Kadena, utknęła, jak widzę, między ciasnymi krzesłami – zadrwił, spoglądając na mnie z wyższością.
Serce mi waliło, gdy zastanawiałam się, jak głęboko zamierza uderzyć. Czy będę musiała spędzić resztę dnia ranna?
– Ktoś tam jest, Reece? – zapytał ktoś z doł
















