logo

FicSpire

Potrójna i Jej Partner w Rozmiarze Plus

Potrójna i Jej Partner w Rozmiarze Plus

Autor: 9901

Zostań naszym niewolnikiem
Autor: 9901
16 sie 2025
ROZDZIAŁ DRUGI. TRZECH BRACI. Leżałam na łóżku, nie chcąc wstawać i próbując nie myśleć o wczorajszym incydencie. Ale to nie działało. Powinnam wstać i przygotować się na dzień, ale wciąż leżałam, leniuchując. Wtem usłyszałam pukanie do drzwi i natychmiast wstałam, zastanawiając się, kto to. "Mama jest w szpitalu, a ja nie mam już żadnych przyjaciół, więc kto tak natarczywie puka o tej porze?" – pomyślałam, wychodząc z pokoju w stronę drzwi wejściowych. "Pewnie właścicielka mieszkania albo któryś z sąsiadów" – pomyślałam, ale kiedy otworzyłam drzwi, doznałam szoku. Trzej bracia, trojaczki, stali przede mną, szczerząc się złowrogo. Poczułam, jak tracę głos, próbując coś powiedzieć. Staliśmy wszyscy w ciszy, ja wciąż oszołomiona. Trzy demony u moich drzwi, wpatrujące się we mnie. Nie wiedziałam, co powiedzieć. "Po co przyszli? Czyżbym ich czymś uraziła?" – zastanawiałam się, wstrzymując oddech. Wczoraj wieczorem wpadłam na Reese'a, próbując uciec z żenującej sceny. Cokolwiek trzymał, wypadło mu z rąk i się roztrzaskało. "O nie!" – pomyślałam w panice. "Czyżby przyszli mnie pozwać?" – zastanawiałam się, czując, jak serce zaczyna mi walić jak młot. Wpatrywałam się w ich anielskie twarze, szukając jakiegokolwiek znaku gniewu, ale wszyscy tylko się uśmiechali, no, nie wszyscy właściwie. Ethan, najstarszy z nich, stał po prostu, patrząc na mnie z kamienną twarzą. "Nie wpuścisz nas?" – zapytał Reese, ten, na którego wpadłam wczoraj, a ja poczułam dreszcz, pomimo upalnej pogody. Ustąpiłam im z drogi, żeby mogli wejść do mojego małego, schludnego mieszkania. Odwróciłam się, żeby zobaczyć ich miny i zauważyłam, jak marszczą brwi z obrzydzeniem. No cóż, nie byłam zaskoczona. Ich ojciec był bardzo bogaty i wszyscy mieszkali w ekstrawaganckich rezydencjach, więc przyjście do takiego małego mieszkania musiało im się wydawać norą. "Proszę, usiądźcie" – powiedziałam, wskazując na małą kanapę, która wyglądała tak, jakby nie pomieściła ich potężnej postury. Nie mieli wyboru, musieli się zmieścić, jeśli chcieli usiąść, bo to było jedyne miejsce do siedzenia w moim małym salonie. "Jak oczekujesz, że to maleństwo pomieści trzech takich facetów?" – zapytał Kaden, playboy wśród nich, jak zgaduję, z dumą w głosie. "To jedyne miejsce do siedzenia" – odpowiedziałam łagodnie, a on prychnął, zanim arogancko usiadł na kanapie. Reese poszedł w jego ślady, ale Ethan pozostał na stojąco i zastanawiałam się dlaczego. Walczyłam ze sobą, czy powinnam go zapytać, czy po prostu zająć się swoimi sprawami. Na szczęście Kaden zapytał Ethana o to, co ja chciałam wiedzieć. "Dlaczego stoisz, Ethan?". "Sam powiedziałeś, że ta kanapa nie pomieści nas trzech" – odpowiedział Ethan, przypominając Kadenowi jego pytanie sprzed kilku sekund. "Cóż, to wina naszej gospodyni, że nie gości nas odpowiednio" – skomentował sarkastycznie Reese, a ja przełknęłam ślinę. Nie czuję się komfortowo w ich towarzystwie i chciałam tylko, żeby jak najszybciej wyszli, zanim ich fanki odkryją, że tu są i rozerwą mnie na strzępy. Pomyślałam z paniką, zastanawiając się, jak mogłabym ich uprzejmie poprosić, żeby sobie poszli. "W ogóle po co oni tu przyszli?" – zastanawiałam się, spuszczając wzrok na podłogę. "Oczy do góry, panienko" – powiedział Ethan, a ja powoli podniosłam głowę, żeby na nich spojrzeć. "Jestem całkiem pewien, że wiesz, po co tu jesteśmy" – zaczął Reese, jego figlarny uśmiech zniknął i zastąpił go poważny wyraz twarzy. Zauważyłam, że nie jestem w stanie mówić, bawię się nerwowo palcami, zastanawiając się, czy powinnam kłamać, czy nie. "Czy wczorajszy incydent odebrał ci mowę?" – zapytał szyderczo Kaden, a ja poczułam bolesne ukłucie w sercu. Właśnie przypomniał mi o incydencie, o którym próbowałam zapomnieć przez całą noc. O wspomnieniach, które nie dawały mi spać do rana. "J j j j… ja m m m" – zająknęłam się, nie mogąc uformować słowa, a tym bardziej zdania. Zobaczyłam, jak trzej bracia patrzą na mnie zdezorientowani, pewnie zastanawiając się, co próbuję powiedzieć. Zabawne było to, że ja też nie miałam pojęcia, co chcę powiedzieć. "Przejdźmy od razu do sedna" – powiedział chłodno Ethan, zanim odwrócił się do mnie z pustym wyrazem twarzy. Pomimo braku emocji na jego twarzy, wciąż czułam dreszcze i strach. Miałam złe przeczucie, że wpakowuję się w kłopoty, ale jak? To było pytanie. "Wczoraj wpadłaś na mojego brata i zbiłaś jego ikonę" – powiedział, a ja przytaknęłam, ale nagle przestałam. "Ikonę?" – zapytałam w szoku, a on skinął głową. "Czy to nie była szklanka?" – zastanawiałam się, a potem przypomniałam sobie, że kiedy cokolwiek Reese trzymał, rozbiło się na kawałki, nie widziałam żadnego płynu. "O nie, zgaduję, że zbiłam naprawdę drogi artefakt" – pomyślałam, a na mojej twarzy malował się strach. "Trzymałem jeden z największych skarbów mojego ojca, ikonę Katarzyny Wielkiej" – powiedział mi Reese. "A potem, kiedy na mnie wpadłaś, spadła na ziemię i roztrzaskała się na kawałki. Mój ojciec wyjechał w podróż służbową, więc teraz jestem bezpieczny, ale co mam mu powiedzieć, kiedy wróci i okaże się, że brakuje jednego z jego zbiorów?" – zapytał Reese. W tej chwili byłam odrętwiała, bez słowa. Co mogłam powiedzieć? "Musimy zastąpić tę ikonę przed jego przyjazdem" – skomentował Kaden, a trzej bracia pokiwali głowami, zanim odwrócili się, żeby na mnie spojrzeć. "Zapłacę" – powiedziałam i Kaden uśmiechnął się niebezpiecznie. "Ile to kosztuje?" – zapytałam, żeby wiedzieć, ile powinnam zacząć odkładać od teraz. "Sto milionów dolarów" – odpowiedział mi Reese z uśmieszkiem. Poczułam, jak siła opuszcza moje nogi i upadłam na podłogę. "Czy ja dobrze usłyszałam?" – zastanawiałam się. Sto milionów dolarów. "Skąd mam wziąć tak ogromną sumę pieniędzy?" – zastanawiałam się. Nigdy w życiu nie widziałam takich pieniędzy na oczy. Nawet gdybym pracowała przez 20 lat, wszystkie moje pensje razem wzięte w tym okresie nigdy nie dorównałyby takiej sumie, więc myślenie o odkupieniu ikony było niemożliwe. Próbowałam wstać, pomimo że czułam się taka słaba. Byłam świadoma ich wzroku na mnie, ale nie dbałam o to i po prostu ruszyłam naprzód w stronę Ethana i upadłam na kolana przed nim. Wydawał się najbardziej rozsądny z nich, a może powinnam powiedzieć bardziej dojrzały? "Proszę" – błagałam, składając dłonie przed nim, ze łzami w oczach. "Błagam, nie stać mnie na zastąpienie tej ikony" – powiedziałam Ethanowi, który stał tam, wpatrując się we mnie z pustym wyrazem twarzy. Wątpię, czy w ogóle poruszyły go moje błagania. Usłyszałam, jak Kaden i Reese wybuchają śmiechem, wyśmiewając moją sytuację. "Dlaczego pech zdaje się mnie prześladować wszędzie?" – zastanawiałam się. "Błagania cię nie uratują" – powiedział Reese, wciąż się śmiejąc. "Cóż, skoro nie możesz zapłacić za ikonę, jest inna opcja" – powiedział mi Ethan i natychmiast poczułam ulgę, wiedząc, że wciąż jest nadzieja. "Jaka?" – zapytałam z niecierpliwością, ale to, co usłyszałam potem, postawiło mnie na krawędzi. "Zostań naszym niewolnikiem" – odpowiedział Ethan, a ja zamarłam. "Co?".

Najnowszy rozdział

novel.totalChaptersTitle: 99

Może Ci Się Również Spodobać

Odkryj więcej niesamowitych historii

Lista Rozdziałów

Wszystkie Rozdziały

99 rozdziałów dostępnych

Ustawienia Czytania

Rozmiar Czcionki

16px
Obecny Rozmiar

Motyw

Wysokość Wiersza

Grubość Czcionki

Zostań naszym niewolnikiem – Potrójna i Jej Partner w Rozmiarze Plus | Czytaj powieści online na FicSpire