Rozdział 49
PERSPEKTYWA YRENE.
Opadła mi szczęka i natychmiast odwróciłam się bokiem, zmuszając moje bezwstydne usta do zamknięcia. Co robiły moje usta? Otwierały się i gapiły na ich klatki piersiowe?
– O, już jest. Wcześniej, niż myślałem – skomentował Kaden, a Ethan minął mnie, choć nie odważyłam się spojrzeć.
– Muszę się przygotować na te charytatywne rzeczy. Dlatego przyszłam wcześniej – wymam
















