Rozdział 24
PERSPEKTYWA YRENE
Wpatrywałam się w niego, jakby postradał zmysły, a on obserwował mnie z uniesioną brwią.
– Ja… Mina? – zapytałam, zastanawiając się, czy pił, czy wdychał coś, co sprawiło, że nie wie, co robi.
– Jeśli zamierzasz robić z tego przesłuchanie, mogę z łatwością rozdać…
– Nie! O Jezu! Kaden, czy ty naprawdę zapraszasz mnie na Halloween!? – zapytałam na całe gardło, wstając
















