Rozdział 10
PERSPEKTYWA YRENE
Uczucie zaczęło się w mojej piersi, powędrowało do żołądka, a ostatecznie do nóg, sprawiając, że ugięły się pode mną kolana.
Dziwne zachwianie, do którego zdążyłam się przyzwyczaić, zaczęło wdzierać się do moich kości i nie pomagał fakt, że ludzie zaczęli się wpatrywać.
Ethan był przystojny, trojaczki też – co do tego nie było wątpliwości, a ja, w przeciwieństwie do n
















