Rozdział 40
PERSPEKTYWA YRENE.
W tamtym momencie żałowałam spotkania z trojaczkami. Gdybym ich nigdy nie poznała, sprawy nie potoczyłyby się tak źle, jak w tej chwili.
Miałam dość ulegania ich żądaniom i ciągłego wprawiania się w zakłopotanie, ale co mogłam zrobić? Nie mogłam wymazać okrucieństwa z ich serc. Byli zdecydowani mnie zniszczyć, bez względu na to, co zrobiłam, i nie mogłam tego zmienić
















